Recenzja filmu,,Nigdy więcej"

Opis:
Gdy zapracowana kelnerka Slim (Jennifer Lopez) poślubia Mitcha (Billy Campbell), mężczyznę swoich marzeń, przekonana jest, że los wreszcie się do niej uśmiechnął. Szczęście pryska, gdy Slim rodzi swoje pierwsze dziecko i odkrywa drugie oblicze Mitcha, który z kochającego męża zmienia się w bezwzględnego sadystę kontrolującego każdy jej ruch. 

W obawie o swoją córeczkę Slim postanawia uciec od męża. Mitch nie daje za wygraną i wysyła w ślad za nią uzbrojonych ludzi, którzy osaczają ja na każdym kroku. W końcu Slim zmuszona jest stawić czoła mężowi. Wyzywa go na pojedynek, by pokazać, że nigdy więcej nie pozwoli się tak traktować. 
Moja opina:
Według mnie film jest naprawdę dobry. Oglądam już go chyba z setny raz, a i tak dalej mnie interesuje. Nie wiem dlaczego dużo ludzi nie lubi tego filmu. Opowiada o tym , że nie należy się poddawać, trzeba walczyć o swoje. Jennifer Lopez(naprawdę lubię jej grę autorską)
poradziła sobie znakomicie  z tą rolą. Główna bohaterka Slim jest naprawdę odważna stawiając się przeciwko swojemu mężowi.Pokazuje, że kobiety nie są słabsze od mężczyzn. Dziwi mnie  pani Hiller mimo ,że też jest kobietą stoi po stronie syna. Gracie(Tessa Allen) gra w tym filmie świetnie, jest słodka, ale też widać, że lubi grac, po prostu ma talent.  Najbardziej lubię w tym filmie, że przeplata się pomiędzy różne gatunki. Zaczyna się od dramatu, później są różne pościgi,a najbardziej lubię końcówkę. Kiedy Slim pokazuje swojemu mężowi( który jest pewny wygrany) jak się zmieniła i, że teraz nie jest bezbronna. Billi Campbell też zagrał genialnie.  Film 10/10. A  wam podoba się ten film? 



Sorki, że tak krótko dopiero pierwszy raz piszę recenzję, więc nie wiem jak to się profesjonalnie robi.

Parę zdjęć:

 Proszę zostaw po sobie jakiś znak i napisz komentarz: